sobota, 22 października 2011

Mrok


Kontynuacja jednej z najlepszych książek wydanych w tym roku. „Mrok” to już drugi tom trylogii „Strażnicy Veridianu”, wydawanej w Polsce przez wydawnictwo Jaguar. Czy drugi tom trzyma poziom rewelacyjnej „Straży”? A może jest jeszcze lepszy?

 Od wydarzeń z poprzedniego tomu minął rok. Trwa szkolenie brata Isabel, Matta, który dołączył do Straży jako jeden z Wezwanych. Trenuje go Ethan, i Matt jest zirytowany tym, że nie ujawniły się jeszcze żadne jego talenty. Tymczasem wrogowie planują zemstę na tym, który zabił ich sprzymierzeńca. Zastawiają pułapkę, w którą przez przypadek podczas wykonywania misji z Isabel wpada Arkarian i zostaje porwany do podziemnej krainy zmarłych. Isabel, która czuje do Arkariana coraz większą sympatię, chce od razu wyruszyć na ratunek szafirowłosemu. Jednak Trybunał oficjalnie zabrania misji ratunkowej ze względu na jej ryzykowność. Mimo wszystko jednak Isabel planuje na nią wyruszyć, ryzykując wszystko, zarówno jej życie, życie Arkariana oraz przyszłość całej organizacji … Ale nie sama.

Kolejny tom jest, względem długości, niemal identyczny w stosunku do części poprzedniej. Jest to książka nie za krótka i nie za długa, na dwa, trzy wieczory, i właśnie taka powinna być. Czyta się ją bardzo szybko ze względu na dużą czcionkę i wspaniały styl pisania autorki. Właśnie dlatego „Straż” tak się spodobała – ze względu na świat wykreowany przez Marianne Curley, i do tego jak go wykreowała. Pisze ona bardzo lekko, trafiając w gusta czytelników. Nie obserwujemy przygody tak jak wcześniej, z dwóch punktów widzenia – również są dwie narracje dwóch silnych osobowości, ale tym razem akcja opisywana przez Isabel dzieje się gdzie indziej, a przez Arkariana również gdzie indziej, co dodatkowo urozmaica tą książkę. Dodatkowo jest położony większy nacisk na postać szafirowego nieśmiertelnego mężczyzny i bardziej poznajemy jego sprawy osobiste oraz przeszłość.

Fabularnie powieść również zaskakuje. Tym razem nie znajdujemy się tylko w świecie, jakim znamy – dodatkowo odwiedzamy podziemną, tajemniczą krainę, do tego bardzo mroczną. Bardzo łatwo wczuć się w ten klimat, jaki w niej panuje. Książka jest zaskakująca, i znowu pojawiają się ciekawe wątki poboczne, jak przeszłość Arkariana czy nowe postacie. To dosknale dopełnia puste miejsca pomiędzy akcjami i ciekawymi zdarzeniami, i czyta się je naprawdę miło. Jak całą opowieść. Tym razem w książce przewija się również wątek kluczu – który wyjaśni się w ostatnim tomie trylogii, tak nazwanym, „Klucz”.

Oczywiście w powieści przewija się wiele wspaniałych, magicznych motywów, które oczarowują, jak w części pierwszej, jednak jest ich znacznie mniej. Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej. Więcej magi, więcej rzeczy, które  by mnie zaczarowały i nie chciały odejść z mojej pamięci. Wspominam wiele takich rzeczy ze „Straży”, jednak „Mrok” trochę roczarowuje pod tym względem. Różni się znacząco od swojej poprzedniczki, i mimo że posiada ten sam klimat i wspaniałe postacie, które wzbudzają sympatię, to nie ma jednak tych wszystkich rzeczy, które tak bardzo spodobały mi się w „Straży”. Ale za to ma jeszcze inne rzeczy, z którymi warto się zapoznać i przez to książka na pewno trzyma poziom części pierwszej, jak nie jest od niej lepsza.

I jest również wątek miłosny, który jest naprawdę … (nie wierzę że to mówię), SŁODKI. Nie jakaś milość, przez którą będziemy mieć problemy ze snem, nie ma tam jakichś westchnień, rozterek … Wątek miłosny jest po prostu lekki, przyjemny i sprawia, że można się przy nim uśmiechnąć. Zdecydowanie pod tym względem wyróżnia się z lasu innych tego typu pozycji.

Podsumowując, książka jest jednym słowem magiczna. Wspaniała historia dla osób każdej płci i w każdym wieku. Cała seria jest moim zdaniem jedną z niedocenionych książek w literaturze. Nie twierdzę, że inne książki na topie są złe, ale skoro jest tam np. Zmierzch, to zdecydowanie powinni znajdywać się tam też „Strażnicy Veridianu”, którzy są naprawdę wspaniali. Dajcie się wciągnąć w przygodę i nie czekajcie długo, biegnijcie do sklepu po „Mrok”!
10/10

3 komentarze:

  1. czytalam pierwszą część, druga czeka na półce :D Mimo że nie jestem jakąś wielką fanką tej serii to i tak z chęcią przeczytam :D Widzę, że ty też należysz do tych osób, które wręcz zachwycają się tą książką... kto wie, może ja tez do nich dołączę po przeczytaniu "Mroku" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta, ja to mam manię na tę serię ; ) Ale raczej się po Mroku nie przekonasz, gdyż podkreślałem, że czegoś mi w nim niestety zabrakakło, pierwsza była lepsza ...

    OdpowiedzUsuń
  3. wiem o tym, widziałam co napisałeś :D Ale ja tak niekiedy mam, że jak komuś sie mniej podoba, to mnie nagle odwala i mnie ksiązka zachwyca :D

    OdpowiedzUsuń