czwartek, 3 listopada 2011

Kartoteka Artemisa Fowla



Eoin Colfer to irlandzki pisarz, autor powieści dla młodych czytelników. Wydał wiele książek – „Lista życzeń”, „Nadnaturalista”, „Benny i Omar”, „Benny i Babe” czy „Fletcher Moon”. Wszystkie bardzo szybko stały się popularne. Jednak światową sławę przyniósł mu cykl „Artemis Fowl”, który opowiada o przygodach młodego geniusza. Pewnego dnia Artemis porywa wróżkę z Małego Ludu i żąda za nią okupu. A ma tylko … dwanaście lat.

Łącznie części o przygodach Artemisa powstało dotychczas siedem – „Artemis Fowl”, „Arktyczna przygoda”, „Kod wieczności”, „Fortel Wróżki”, „Zaginiona Kolonia”, „Paradoks czasu” i „Kompleks Atlantydy”. Został wydany jeszcze dodatek do serii, „Artemis Fowl Files”, który w Polsce został opublikowany pod tytułem „Kartoteka Artemisa Fowla”.

Nie wszystkie przygody Artemisa zostały dotychczas odkryte … brakujące opowiadania odkryje przed nami „Kartoteka”. W pierwszym dowiemy się, jak Holly Nieduża została przyjęta do SKRZAT, wróżkowej policji. W drugim za to zostanie odkryta przygoda Artemisa, który za pomocą Mierzwy Grzebaczka postanawia ukraść tiarę Fei Fei. Obecnie znajduje się ona w łapach innych krasnali …

Opowiadania mnie bardzo mile zaskoczyły. Autor napisał je lekko i miał bardzo ciekawe pomysły, w przeciwieństwie do opowiadań np. w Archiwum Herosów, gdzie odniosłem wrażenie, że zostały pisane na siłę. W „Archiwum” były trzy opowiadania, w „Kartotece” są dwa, a książka i tak jest dłuższa. O wiele bardziej podoba mi się to wydanie jako dodatek.

Co mamy dalej? Pomiędzy historiami o przygodach wróżek, znajduje się alfabet gnomski. Na pewno rzecz bardzo ucieszy młodszych fanów, a starsi również będą mieli frajdę rozszyfrowując fragmenty księgi wróżek na nasz język. Znajdują się tam też później wywiady z bohaterami serii. To są takie bardziej prawdziwie, bo zadają podobne pytania każdemu i widzimy różne sytuacje z kilku punktów widzenia. I często można się uśmiać.

Dowiadujemy się też co nieco o różnych rodzjach wróżek, czyli o chochlikach, trollach, krasnalach itd. Do szczęścia zabrakło według mnie tylko rysunków. Wtedy to byłoby jeszcze lepsze, ale nie narzekam. Znajduje się też kilka innych, ciekawych dodatków.

Ogromny minus, to rysunki wyobrażające postacie w środku. Butler był łysy i był w pół azjatą, a tu wygląda jak zbój zza rogu. Artemis miał NIEBIESKIE oczy. Holly można przeboleć, ale Ogierek po prostu załamuje – nie ze względu na wygląd, tylko to, jak został narysowany. I do tego w książce znajduje się niepoprawna krzyżówka.
Podsumowując, moim zdaniem pomysł na książkę dobry i został dobrze zrealizowany. Fajna gratka dla fanów serii i dopracowane opowiadania. Nie można tego ocenić jako powieści, więc nie wystawię końcowej oceny, ale podobała mi się i cieszyłem się z ponownego powrotu do świata wróżek.

1 komentarz:

  1. Na razie nie dla mnie XD Wolałabym, jak coś, to zacząć od pierwszej części, a nie dodatkowej kartoteki ^^

    OdpowiedzUsuń