piątek, 27 kwietnia 2012

Nowa Fantastyka 05/2012


Czyli nowy, majowy numer ‘Nowej fantastyki’, magazynu dobrze znanego każdemu fanu fantasy, sci-fi czy ogólnie fantastyki. Co tym razem nam zaserfowano?

Wstyd się przyznać, ale ja, wielki fan fantastyki w każdej postaci – z magazynem zetknąłem się po raz pierwszy. I na pewno było to zetknięcie pozytywne. Już sam wzrok przyciąga okłądka i napisy na niej – co? Tim Burton? Avengers? Gra o  Tron? Opowiadania? Z bananem na twarzy zacząłem czytać.
Pierwszy artykuł mile mnie zaskoczył – ponieważ fanem filmów Marvela jestem praktycznie od dziecka. W artykule Michała Chudolińskiego ciekawostki i smaczki znajdą nie tylko Ci, którzy o mścicielach wiedzą wszystko – jest on głównie przygotowany dla ewentualnych nowych czytelników, by wprowadzić ich w uniwersum i zachęcić do premiery kinowej 11 maja. Sam artykuł, przygotowany bardzo dobrze, tylko podsycił moją ciekawość na zbliżający się seans.

Co dalej? Otóż wywiad z Nikolajem Coster-Waldauem, czyli dla niewtajemniczonych – aktora, który gra jedną z głównych ról w serialu HBO ‘Gra o tron’ i jest to na pewno tytuł, o którym każdy choć raz usłyszał. Sam nie miałem przyjemności oglądania serialu, jednak wywiad czytałem z wielką przyjemnością i nawet zachęcił mnie on do oglądania. Dla fanów na pewno będzie ogromną gratką.

Po kilku innych, ciekawych artykłach, wreszcie trafiam na ‘Gabinet Osobliwości Tima Burtona’ i ucieszyło mnie to tyle, ponieważ sam Tima bardzo lubię. Artykuł, zgrabie poprowadzony przez Jerzego Rzymowskiego, przybliży wszystkich twórczość tego wybitnego reżysera oraz jego plany na przyszłość. Czyli w skrócie – całe trzy strony poświęcone Burtonowi. Naprawdę warto przeczytać i zapoznać się z twórczością Tima Burtona głębiej, ponieważ w mrocznych klimatach każdy znajdzie coś dla siebie.

Potem znajduje się duużo stron opowiadań – min. Jacka Wróbla czy Krzysztofa Kochańskiego. Na pewno jest to wielka gratka dla samych fanów fantastyki biorąc pod uwage, że jednak trochę stron tekstu jest. Osobiście mi się spodobały – przyjemna poczytanka.

Później standardowo zapowiedzi książkowe i coś niecoś o filmach. Bardzo przydantny dział, zwłaszcza dla kogoś, kto jak ja śledzi losy książek na bieżąco.

Cóż, moje pierwsze zapoznanie się z ‘NF’ przeszło bardzo zgrabnie i na pewno zostanę stałym czytelnikiem tego magazynu. Jest to wszystko, co chciałem – ciekawe artykuły, opowiadania i zapowiedzi. Naprawdę wydać te kilka złotych na nowy numer tego magazynu.

Numer dostałem od wydawnictwa Nowej Fantastyki, za co serdecznie dziękuję i liczę na dalszą współpracę ;)

piątek, 6 kwietnia 2012

Ocaleni. Życie, które znaliśmy - Susan Beth Pfeffer



‘Ocaleni’ to nowa seria wydawnictwa Jaguar, która rozpoczyna się pierwszym tomem pod tytułem ‘Życie, które znaliśmy’. Co przyciąga do książki? Opis, okładka i zdecydowanie banan na twarzy, gdy owinięta jest ona w papierek z napisem ‘Dla fanów serii GONE’. Czy mogło być lepiej? Mogło. Zdecydowanie.

Miranda ma 16 lat i jest zwyczajną dziewczyną, która żyje zwyczajnym, nudnym życiem. Pisze pamiętnik.  Typowe problemy, rodzina, przyjaciele. I cztery wypracowania na temat księżyca na piątek. Tak, słyszała coś o jakiejś asteoridzie, która zderzy się z księżycem. Nic ciekawego. Do czasu.

Zderzenie nie jest zwykłym widowiskiem, podczas którego można przeżuwać popcorn. Dzieje się coś niespodziewanego i księżyc zostaje uszkodzony. I to wtedy się zaczyna. Gigantyczne fale tsunami, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi i problemy z żywnością. Mnóstwo ofiar. Koniec życie, które znaliśmy. Rozpoczyna się nowe, w którym zaczynają się zmiany i nic nie jest takie, jak dawniej.

Jak dla mnie, wielkiego fana fantastyki w dowolnej postaci, książka wydawała się czymś wręcz idealnym. Przynajmniej do momentu, gdy nie zacząłem czytać. Można powiedzieć, że trochę się zaskoczyłem, ale i w pozytywnym, jak i negatywnym sensie.
Dla fanów napięcia, akcji – w tej książce nie ma nic z tych rzeczy. Nie jest to podobne do ‘GONE’. Jest to książka o przetrwaniu, o tym, że rodzina jest najważniejsza i o tym, że trzeba trzymać się razem mimo wszystko. Z początku przygoda Mirandy i jej rodziny może nie pochłonie Cię do reszty, ale ja książkę połknąłem mimo tego, że momentami wiało nudą. Jest to po prostu coś innego, coś co warto przeczytać, bo czyta się szybko i lekko.

Powieść prowadzona jest narracją pierwszoosobową, co pozwala nam wszystko przeżywać jeszcze bardziej i wczuć się. Miranda jest dziewczyną bardzo dzielną, o której dowiadujemy się coraz więcej z każdym kolejnym rozdziałem prowadzonym jej punktem widzenia. Dba o swoją rodzinę i nie ma dla niej niż ważniejszego w czasach tragedii. Jej mama również stara się zaopiekować rodziną jak najlepiej umie, dzieląc żywność, biorąc mniejsze porcje, by starczyło dla dzieci. Są kłótnie, sprzeczki – ale mimo wszystko ta książka pokazuje, jak powinna kochać się rodzina, jeśli nadejdzie taka tragedia w prawdziwym życiu. I to jest na pewno ogromnym plusem.

Jednak, jak wspomniałem, mogło być lepiej – wszystko mogło być przedstawione inaczej, z trochę większą ilością akcji i wtedy powieść byłaby naprawdę idealna. Jednak trzeba przyznać, że momentami jest naprawdę nudno i to, jak przeczytasz książkę zależy od tego, jak bardzo będziesz ją czuł i w jakim stopniu będziesz utożsamiał się z Mirandą i jej rodziną. W powieści każdy znajdzie coś dla siebie.

 7/10. Jest to książka dobra,  ale mogłaby być lepsza.