sobota, 17 marca 2012

Syn Neptuna


Percy Jackson to, co tu dużo mówić, moja ulubiona seria książkowa. Rick Riordan jest niesamowitym pisarzem i nie raz to udowodnił – dzięki Percy’emu zdobył wielu fanów, jednak jego nowe powieści również są świetne i oczarowały czytelników na całym świecie. Sięgając po ‘Syna Neptuna’, drugi tom ‘Olimpijskich Herosów’, nie miałem żadnych wątpliwości, że książka będzie wspaniała i porwie mnie na kilka dni. Oczywiście tak się stało.

Percy Jackson stracił pamięć. Nie pamięta kompletnie nic poza pewnym imieniem – Annabeth. Wie, że Annabeth była jego dziewczyną. Jednak na tym wspomnienia się kończą. Czuje, że czegoś mu brakuje ale nie wie, czego. Zaczyna podejrzewać, że ktoś umyślne pozbawił go pamięci. Jaki mógł mieć w tym cel?

Pewnego dnia chłopak dociera do pewnego obozu – Obozu Jupiter. Niektórzy myślą, że to znak i prowokacja od greków. Ponieważ Percy Jackson nie jest rzymianinem, jest grekiem. Z początku budzi niepokój w obozie, jednak szybko poznaje nowych przyjaciół – Hazel i Franka. Wkrótce okaże się, że będzie musiał wyruszyć na misję,której celem jest uratowanie boga odpowiadającego za śmierć – dopóki tego nie dokona razem z przyjaciółmi, nikt nie będzie mógł umrzeć – i co gorsza, ci co już umarli, mogą wydostać się z krainy śmierci…

Rick Riordan jest pisarzem wspaniałym – doskonale łączy przygody, świetnych bohaterów i humor. ‘Syn Neptuna’ nie jest wyjątkiem. Kolejny raz mamy zdarzenia prowadzone z trzech punktów widzenia – Percy’ego, Hazel i Franka. W przypadku tych dwóch ostatnich dowiadujemy się wiele o ich przyszłości oraz nich samych. Wątki postaci są bardzo rozbudowane i przemyślane, jak w przypadku ‘Zagubionego Herosa’. Jednak mimo, że nowi bohaterowie zdobyli moją sympatię, to bardziej podobał mi się główny skład z części poprzedniej – czyli Leo, Piper i Jason. Powrót Percy’ego tego nie ratuje, ponieważ wspomnienia Hazel czy Franka potrafią naprawdę znudzić, w przeciwieństwie do Piper i Leo, których wcześniejsze życie czytałem z zapartym tchem.

Z kolei fabuła moim zdaniem jest lepsza – powraca wiele postaci z cyklu ‘Percy Jackson’ i przez to wszystko wydaje się znajome. Wątek otwartych wrót śmierci jest emocjonujący i trzyma w napięciu, przez co książkę czyta się niezwykle szybko i na jednym oddechu. Kolejny raz jesteśmy potraktowani niezwykłymi przygodami jedna po drugiej, autor nie daje nam odpocząć – pojawiają się nowe historie z mitologicznych faktów i postacie, o których mogliśmy już kiedyś słyszeć. To wszystko doskonale dopłenia uniwersum, które Rick Riordan tworzył przez wszystkie poprzednie tomy.

Jednak niestety humoru znowu nie jest zbyt wiele – czasami można się uśmiechnąć, kilka razy fakt, śmiałem się, jednak to już nie to samo, co saga ‘Percy’. Styl Riordana wydaje się bardziej dojrzały i wszystko potrafi bardzo dobrze opisać, przy czym jest to książka lekka. Jednak pewnie każdy fan też to odczuł, że nie jest to już ten sam Percy. Nadal wciągający, zabawny, z wieloma przygodami, ale już nie ten sam.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na okładkę – jest świetna, tak jak części poprzedniej i serii ‘Kroniki Rodu Kane’. Naprawdę bardzo się postarali. Wielkie brawa zarówno dla amerykańskiego autora, jak i polskiego wydawcy ;)

9/10

czwartek, 15 marca 2012

Kontynuacja 'The Nine lives of Chloe King' w filmie!



'The Nine Lives of Chloe King' to serial ABC Family, który został anulowany po dziesięciu odcinkach i przez to produkcja nie miała nawet pełnego sezonu. Fani jednak walczyli i nie pozwolili sobie tak ich traktować, walcząc, tworząc różne petycje i protesty. Ostatecznie jednak nic nie przyniosło skutku. Jednak niedawno przedstawiciel stacji ABC Family poinformował, że powstanie film kontynuujący serial!

Serial skończył się w taki sposób że nic dziwnego w tym, że fani byli oburzeni. Dwie z głównych postaci zostały zabite, do tego odkryty został szokujący fakt. Na powstanie dalszych odcinków serialu nie ma szans, jednak powstanie produkcja telewizyjna specjalnie dla fanów, by dokończyć wszystkie wątki i zamknąć fabułę. Premiera nastąpi prawdopodobnie w 2013, lub pod koniec 2012 roku na antenie stacji ABC Family.

W serialu główne role zagrali: Skyler Samules jako Chloe, Grey Damon jako Brian, Alyssa Diaz jako Jasmine, Grace Phipps jako Amy, Ki Hong Lee jako Paul oraz Benjamin Stone jako Alek. Prawdopodobnie taka też będzie obsada filmu z kilkoma innymi osobami.

Serial 'The Nine Lives of Chloe King' powstał na podstawie książek Elizabeth Braswell pod tym samym tytułem. Jesteście ciekawi, jak wypadnie film?

wtorek, 13 marca 2012

Nowi aktorzy w 'Morzu Potworów'



'Morze Potworów' to drugi tom przygód Percy'ego Jacksona autorstwa Ricka Riordana, który zostanie przeniesiony na duże ekrany dzięki wytwórni 20th Century Fox. Nad filmem już trwają pracę i obsada co chwilę się powiększa.

Ponownie głównym producentem będzie Chris Columbus, jak w przypadku 'Złodzieja pioruna'. Reżyserem jednak został Thor Freudenthal, który pracował przy 'Dzienniku Cwaniaczka'. W październiku oficjalnie została potwierdzona premiera - będzie to 26 marca 2013 roku, czyli za ponad rok. W obsadzie ponownie ujrzymy Logana Lermana jako Percy'ego, Alexandrę Daddario jako Annabeth Chase, Jake Abel jako Luke Castellan oraz Brandon T. Jackson jako Grovera, najlepszego przyjaciela głównego bohatera. Do obsady dołączyła jeszcze jedna, nowa główna postać - Tysona, cyklopiego brata głównego bohatera zagra... Douglas Smith. Nie jest to potwierdzona informacja, że zagra akurat jego, jednak na pewno pojawi się w filmie. Za to wielkiego potwora, cyklopa, Polifema, zagra Robert Maillet.


Niedawno zostały informacje o nowych aktorkach w obsadzie - Missi Pyle, Yvette Nicole Brown oraz Mary Birdsong. Zagrają one mityczne mojry.

Tajemnicze zatrucie sosny Thalii osłabia magiczną granicę Obozu Herosów. Percy i jego przyjaciele mają zaledwie kilka dni na odnalezienie jedynego magicznego przedmiotu, który posiada moc wystarczającą do powstrzymania fali mitycznych bestii. Problem w tym, że aby go znaleźć, muszą pożeglować na Morze Potworów. A po drodze Percy będzie musiał opracować plan, który ocali jego dawnego kumpla, Grovera. Odkryje także straszliwą tajemnicę swojej rodziny, co każe mu się zastanowić, czy bycie synem Posejdona to zaszczyt czy przekleństwo? Co by było, gdyby olimpijscy bogowie żyli w XXI wieku? Co by było, gdyby nadal zakochiwali się w śmiertelnikach i śmiertelniczkach i mieli z nimi dzieci, z których mogliby wyrosnąć wielcy herosi – jak Tezeusz, Jazon czy Herakles?Jak to jest być takim dzieckiem?

poniedziałek, 12 marca 2012

BZRK - nowa powieść Michaela Granta w Polsce już 8 maja!


'BZRK' to nowa powieść Michaela Granta, która niedawno miała premierę w Ameryce. Polska nie jest w tyle - już 8 maja zostanie wydana za pośrednictwem wydawnictwa 'Amber'. Poniżej oficjalna zapowiedź.


Autor  Grant Michael
Ilość stron: 352
Rodzaj: broszura
Format: 130x205
Data wydania: 2012-05-08
EAN: 9788324142637
Cena detaliczna: 37.80 zł


Tom 1 nowej serii autora Gone


  


 Ta wojna może się skończyć tylko zwycięstwem lub szaleństwem…


  


 Świat niedalekiej przyszłości.


 Fanatyczni twórcy idei zjednoczenia ludzkości na podobieństwo roju pszczół, bez indywidualnych pragnień i wolnej woli, chcą zaprowadzić w ten sposób powszechny spokój i szczęście.


 Zamierzają przy pomocy nanorobotów opanować mózgi przywódców państw o najlepiej rozwiniętej technologii.


 Ich przeciwnikiem jest BZRK, grupa idealistów, walcząca ze zdradziecką agresją za pomocą biotów, stworzonych z ich DNA w połączeniu z DNA pająków, węży i meduz.


 Niestety, na skutek podstępnego zamachu ginie wynalazca technologii hodowli biotów, w tajemnicy wspierający działania BZRK.


 Jego córka, Sadie, zostaje ciężko ranna w tym samym zamachu, ale ocaleje. BZRK werbuje ją natychmiast do akcji ochrony prezydentów, razem z Noahem, bratem weterana z Afganistanu, członka tajnej grupy, który zwariował po ataku nanorobotów.


 Rozpoczyna się decydujące starcie, niewidzialne dla wszystkich, poza jego uczestnikami.


 Stawką jest przyszłość ludzkości…  



Michael Grant, autor bestsellerowej serii Gone, powieścią BZRK otwiera nowy cykl młodzieżowych thrillerów. Za prawa do ich publikacji wydawcy na całym świecie zapłacili gigantyczne kwoty.

 Ale BZRK to coś więcej niż seria książek. To największy projekt multimedialny, jaki stworzono: gigantyczne połączenie książek i gier komputerowych, które już stało się światowym hitem. Kiedy przeczytasz powieść, możesz wejść głębiej w rozległy interaktywny świat BZRK.

 Chcesz odkryć dalsze tajemnice, poznać nowych bohaterów?

 Chcesz zagrać w najbardziej odlotowe gry?

  

 Wejdź na stronę

  

www.gobzrk.com

  

 Na własne ryzyko…

Oraz trailer

niedziela, 11 marca 2012

Death Note (anime)


Sławne 'Death Note'. Pozycja, którą z pewnością zna każdy szanujący się fan japońskich animacji. I nic w tym niezwykłego - ponieważ 'Death Note' to dzieło, które warto znać.

Light 'Raito' Yagami jest ponadprzeciętnym uczniem liceum - wyniki ma najlepsze w całej szkole, ba, w całym kraju. Poza tym w jego życiu nie dzieje się nic niezwykłego - do czasu. Pewnego dnia Light odnajduje notatnik śmierci, myśląc, że jest on zwykłym żartem stworzonym przez jakichś żartownisiów. Osoba, której nazwisko wpisze się do notatnika, umrze po 40 sekundach na zawał serca. Akurat! Dobrze dopracowany żart - ktoś zamieścił nawet instrukcję, jak notatnika używać. Trzeba znać imię i twarz osoby, by ją zabić - zabezpiecza to inne osoby o tym samym nazwisku. Jeśli w ciągu 40 sekund nie wpisze się powodu śmierci, osoba umrze na zawał. Jeśli jednak się to zrobi, ma się dodatkowy czas na szczegółowe opisanie okoliczości. Dobre sobie. Mimo wszystko Light bierze ze sobą notatnik i od tej pory zaczyna zauważać boga śmierci Ryuka. To on zgubił owy notatnik, jednak nie zamierza go zabierać Lightowi - wręcz przeciwnie, dla zabicia nudy jest ciekaw, jak chłopak go wykorzysta. Light postanawia wypróbować notes i okazuje się, że naprawdę działa. Postanawia zostać bogiem nowego świata wolnego od przestępców.

Wyczyny 'Kiry', jak nazywa go lud, są już powszechnie znane. Zaczyna interesować się tym policja i różne jednostki. Jednak co zwykli ludzie mogą zrobić, gdy mają do czynienia z kimś, który zabija swoje ofiary w nieznany im sposób? Za to niezwykła osoba może - sławny i niezwykle inteligentny (z zamiłowaniami do słodyczy) detektyw znany pod pseudonimem 'L' postanawia zająć się sprawą Kiry i osobiście go złapać. Jak potoczą się dalsze losy? Co zrobi Light, mając do czynienia z osobą równie intelektualną co on? Kto wygra?

Do anime skusiło mnie wiele aspektów - zaczynając od tego, że niemal każda zapoznana z nim osoba je poleca. Cóż - nie dziwię się im. Anime wykonane jest naprawdę pięknie pod względem graficznym - dawno nie widziałem tak dobrze wykonanej animacji. Oglądając czasami to wszystko wygląda tak pięknie, że twórcom należy się prawdziwy szacunek. Świetna dynamika postaci i, jak dla mnie, żadnych braków w animacji. To wszystko to zaledwie kawałek tego, co ma do zaoferowania 'Death Note'.

Pod względem fabuły momentami jest zadziwiające, że ktoś to wszystko tak dokładnie obmyślił. Jest to świetny kryminał przemyślany w stu procentach. Twórcy skupiają się na logice tak bardzo, że w niektórych odcinkach postacie praktycznie tylko rozmawiają - jednak w żadnym wypadku nie jest to nudne! Sam zaczynasz rozumieć coraz więcej i myślisz, co będzie dalej. Często są tu też użyte tzn. 'walki umysłowe' - czyli różne sytuacje z dwóch potężnych perspektyw i umysłów.

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że 'Death Note' to pułapka - wciąga bardzo mocno i całe anime obejrzałem w dość krótkim czasie (jest to 37 odcinków) i z każdym byłem coraz bardziej ciekawy finału. Pościgi za Kirą, pojawiające się nowe postacie - nie można się nudzić.

Nie oglądałem wiele anime, ale śmiało mogę powiedzieć, że 'Desu noto' jest jednym z lepszych. Spodoba się nawet tym, którzy za japońską animacją nie przepadają albo nie są z nią zbyt zapoznani. Bardzo polecam.

9,5/10.

Kosogłos - Suzanne Collins



'Kosogłos', czyli ostatni tom trylogii, która wciąż jest w sercach czytelników. Która na zawsze w nich pozostanie. Która czaruje co chwilę nowe osoby. Której nie da się zapomnieć.
Finał 'Igrzysk Śmierci' to trudne zadanie dla autorki - musi zakończyć świat i historię, którą stworzyła, starając się, by ciągle była taka świetna. Musi ciągle wzruszać, zaskakiwać jak części poprzednie, jednak mieć w sobie to coś po czym będziemy rozpaczać, że seria się skończyła. I musi posiadać też coś, po czym jej nie zapomnimy. I wiecie co? Suzanne Collins spełniła te wymagania idealnie.

Katniss Evardeen. Dziewczyna, która igra z ogniem. Dwa razy wylądowała na arenie, walcząc o przetrwanie. Dziewczyna, której odwagi i poświęcenia mogłaby uczyć się od niej każda osoba w Panem. Jednak sytuacja nie jest taka radosna. Po tym, jak dwa razy narażała życie na Głodowych Igrzyskach, los ciągle nie daje jej spokoju. Kapitol zniszczył jej dom, przez co mieszka teraz w podziemnym trzynastym dystrykcie, który rzekomo nie istnieje i został dawno temu ukryty przez władze Kapitolu. Czy jednak mieszka tam ze swoją rodziną wreszcie w spokoju, tak jak sobie to wymarzyła? Nic bardziej mylnego. Czeka przed nią największe wyznanie, jakiego kiedykolwiek się podjęła - walka z niesprawiedliwością Kapitolu.

Gdy Peeta został porwany, przy boku Katniss został tylko Gale. Dziewczyna jest rozdarta - między przyjacielem od dzieciństwa, a jasnowłosym chłopcem od chleba. Jednak to nie jest jej największe zmartwienie - Odpowiednio wyćwiczona i uzbrojona musi stoczyć ostateczny bój z jej największym wrogiem, burmistrzem Snowem. Jednak zadanie nie jest proste. Nie ryzykuje tylko swojego, ale też życie swojej rodziny i bliskich jej osób. Czy podoła wyzwaniu? Czy jako wybraniec ludu, Kosogłos, odniesie ostateczne zwycięstwo?

Do książki podchodziłem sceptycznie. Jest to finał serii, którą bardzo polubiłem i bałem się, że zostanie zniszczona ostatnim tomem, który mnie nie zadowoli albo pozostawi niedosyt. I nie tylko mnie, ale również wszystkich fanów. Okładka prosta, ale za piękna w swej prostocie - symboliczna, po raz kolejny przedstawia pięknego ptaka kosogłosa, który odgrywa w trylogii ważną rolę. Na pewno jest jednym z atutów wydania książki. Pozorna, zapowiada książkę miłą, spokojną. Ale ‘Kosogłos’ na pewno taki nie jest.
Ponownie mamy do czynienia z Kapitolem i bohaterami, czyli Katniss, Gale’m oraz Peetą Mellarkiem, jednak książka zdecydowanie bardzo różni się od części poprzednich. W poprzednich częściach walka z okrucieństwem i działaniom Kapitolu była wątkiem, który był w tle, jednak w tej części jest on główny. Nie mamy przygód na igrzyskach, czy w innych miejscach. To już dawno przestało być przygodą. Książka jest poważniejsza, i jej głównym tematem jest wojna.

Niestety, w pewnych momentach miałem ochotę przestać czytać. Za co pokochałem poprzednie dwa tomy Igrzysk? Przede wszystkim za to, że nie wiedziałem, czego się spodziewać po głównych bohaterach czy autorce podczas trwania głodowych igrzysk czy pobytu w dystryktach. W Kosogłosie wszystko sprowadza się do jednego – wielkiej bitwy. Są momenty zaskakujące, jednak nie jest to już to samo.
Co mi się nie podobało? To, że w pewnym momencie był ewidetnie wątek fantasy – nie chcąc spoilerować powiem tylko tyle, że bohaterowie zmierzyli się z czymś, co nie było człowiekiem. Kosogłosy, czyli wymyślone śpiewające ptaki dawały same odpowiedni klimat powieści fantastycznej, a te bestie moim zdaniem były całkowicie zbędne. Gdyby pojawiły sięw innej książce, to bym się nie czepiał – ale nie w ‘Igrzyskach’.

Oczywiście Collins jak zwykle wzrusza, i w ostatnich rozdziałach ciężko było mi powstrzymywać łzy, jednak większe emocje czułem czytając pierwszy tom podczas pamiętnej sceny w lesie. Nie ma zachowanego odpowiedniego dramatyzmu – gdy ginie twój ulubiony bohater, a autorka poświęca mu jedno zdanie, skupiając się na czymś dla niej ważniejszym. Nie tak sobie wyobrażałem zakończenie.

Mimo wszystko książka otrzymuje mocne 8/10. Nie tak dobre, ale to wciąż Igrzyska. I  zawsze będą.

sobota, 10 marca 2012

Nocna premiera 'Igrzysk Śmierci' w multikinie!


Sieć kin multikino, odpowiadając na liczne prośby fanów, podjęło decyzję - z nocy 22 na 23 marca o północy rozpocznie się premierowy pokaz filmu na podstawie serii książkowej Suzanne Collins - 'Igrzysk Śmierci'.

Pokazy odbędą się w następujących kinach: Bydgoszcz, Gdańsk, Gdynia, Poznań 51, Rybnik, Szczecin, Warszawa Targówek, Warszawa Ursynów, Warszawa Wola, Warszawa Złote Tarasy, Wrocław Arkady i Zabrze.

Bilety można już kupić rezerwując je online oraz w kasach kin. Oczywiście po nocnej premierze będzie można zobaczyć film w normalnych porach od 23 marca.

Każdego roku na ruinach kontynentu, który niegdyś nazywany był Ameryką Północną, rozgrywa się bratobójcza walka. Naród Panem wysyła chłopca i dziewczynę z każdego z dwunastu dystryktów, by wzięli udział w Igrzyskach śmierci. Bohaterem Igrzysk zostaje ostatnia osoba, która utrzyma się przy życiu. W przeciwieństwie do przeszkolonych zawodników, Katniss (Jennifer Lawrence) zdana jest wyłącznie na własne instynkty oraz przewodnictwo byłego mistrza (Woody Harrelson). Jeśli kiedykolwiek ma zobaczyć jeszcze rodzinny Dystrykt 12, musi dokonać rzeczy niemożliwych...

Na dodatek dla fanów, którzy nie mogą doczekać się produkcji prezentujemy materiał zza kulis.


Jestem bardzo uradowany, bo się wybieram na tą premierę :3

Dom Mroku - Rozdział 9

Kolejny rozdział. Niestety, sam nie jestem z niego zbyt zadowolony. Może dlatego, że po dłuższej przerwie pisany. Mimo wszystko - miłego czytania.


Ethan siedział przy ledwie rozżarzonym ognisku i czasami dorzucał drewniany patyk.
Naprzeciwko siedziała Samantha, lekko drżąc z zimna.
Ethan poderwał się z ziemi, chąc coś powiedzieć lecz dziewczyna mu przerwała.
- Chcesz dać mi swoją kurtkę? Rety, jakie to kiczowate – powiedziała zgryźliwie, ukrywając uśmiech, który pojawił się na jej pomalowanych czarną szminką ustach.
Chłopak nieśmiało usiadł.
Ognisko coraz mocniej ich ogrzewałoo. Jego blask widoczny był bardzo wyraźnie w mroku nadchodzącej nocy.
Wcześniej spędzili kilka godzin na błądzeniu w labiryncie drzew, krzaków i niegroźnych zwierząt (a przynajmniej tylko niegroźne spotkali). Las był gęsty, a z racji że zapadała ciemność, postanowili już dzisiaj nie szukać drogi i spokojnie przenocować. Podróż trwała kilka godzin, a oboje jedli tylko drugie śniadanie, więc poszukiali jerzyn i malin w lesie, którymi teraz delektowali się przy ogniu.
Ethan, obracawszy okazałą malinę w dłoni nagle ją odłożył i wstał, znikając z jasnej i bezpiecznej strefy ognia. Po chwili wrócił z ostrym patykiem i wbił na jego czubek malinę. Powoli zbliżył końcem patyka z różowym owocem do ognia.
Samantha zrobiła, tak rzeczowo rzecz nazywając, facepalma. Ale się nie odezwała.
- To.. będziemy spać w tym lesie? – Zapytała jednak po chwili.
Ethan, przybliżywszy do siebie kij z maliną, wyciąnął ją z ostrego końca i od razu odrzucił gdzieś w krzaki, liżąc palec.
- Zależy co rozumiesz przez spanie … - zaczął, ale zdając sobie sprawę z tego, co palnął, poprawił się – Myślę, że tak. Nie ma sensu już szukać wyjścia, zapada zmrok. A auto jest w takim stanie, że nie ruszy. Więc nawet znalezienie drogi nic nam nie da.
- Czyli… jesteśmy zagubionymi rozbitkami na wyspie idiotów?
- Idio… - zaczął, ale zrozumiał – Bardzo śmieszne, emo.
- Już nie nazywasz mnie pięknością czy księżniczką?
- Będziesz emo księżniczką.
- Na tej wspaniałej wyspie idiotów?
***
Alicja zmierzała w stronę ogrodu, ciekawa ale również przestraszona. Nie wiedziała, czego się spodziewać.
Zeszła z ostatniego stopnia i odetchnęła głęboko. Ogród znajdował się na tyłach. Podeszła do dużych drzew i otworzyła je. Poczuła piękny zapach różnych rodzajów kwiatów i orzeźwiającego powietrza. Rozejrzała się. Było tu mnóstwo kolorowych roślin, które wyglądały jak z innej planety. Tak bardzo dała ponieść się magii tego miejsca, że prawie zapomniała, po co tu przyszła. Po chwili jednak zauważyła Cade’a, który oglądał różowe kwiaty. Podeszła tam.
Chłopak od razu ją zauważył i spojrzeli sobie w oczy.
Nikt się nie odezwał, nie potrzeba było słów. Cade sięgnął po różowy kwiat, który przypominał kształtem lilię. Wyrwał go i spojrzał na włosy dziewczyny. Wziął kwiat i zaczął wplątywać go w jej włosy. Alicja nie protestowała, nie była w stanie nic powiedzieć.
Gdy Cade skończył, dalej nic nie mówił. Po chwili jednak to zrobił.
- Wyglądasz pięknie – po tych słowach znowu ją pocałował. Trwali w uścisku, całując się, a wokół nich kwitły nowe, piękne kwiaty.
***
Przez gęste drzewa powoli wydostawał się promyk porannego słońca. Ethan przetarł oczy i głośno ziewnął.
- Jezus Maria, człowieku.. – skomentowała Samantha – Ludzie tu śpią.
- Sory.
- A teraz weź przesuń dupę, bo mi na ręce siedzisz – warknęła.
Ethan posłuchał.
- Już świta, powinniśmy ruszyć. Nie uśmiecha mi się siedzenie w tym lesie dłużej- powiedział.
- Zgubiliśmy komórki, sami nie wiemy, gdzie jesteśmy i nie mamy samochodu. Jesteśmy rozbit…
- Nie zaczynaj znowu z tą wyspą – przerwał jej Ethan. – Musimy wyjść na drogę i poczekać, aż ktoś będzie przejeżdzał. Możemy też sprawdzić, czy nikogo nie ma w lesie, jednak zajmie to więcej czasu i będziemy musieli zostać tu jeszcze dłużej.
- Dobra – ciężko wstała i ziewnęła.
- I to ja ziewam jak niedźwiedź? – zachichotał Ethan.
Samantha też się zaśmiała. Chyba pierwszy taz widział to zjawisko.
- Chodźmy – powiedziała.
Długo szli, jednak wciąż nie mogli znaleźć wyjścia. Jakby położenie drzew wciąż się zmieniało, by nie mogli wyjść.
- Pójdę na stronę – powiedział Ethan i ruszył w krzaki. Załatwił potrzeby i zbliżał się w stronę Samanthy, kiedy nagle coś zauważył. Na gałęzi drzewa zawieszone było coś świecącego, okrągle. Ethan chwilę poszarpał gałąź wielkim patykiem i rzecz wypadła na wilgotną ziemię. Jednak nie tylko. Obok niej znajdował się dziwny patyk. Przypominał patyk tylko kształtem – był wykonany z dziwnego, niebieskiego kryształu i świecił. Ethan szybko schował go pod kurtkę i przyjrzał się złotej błyskotce.
Przypominało to zamknięte oko, było ozdobione lekko drogimi kamieniami. Do tego posiadało łańcuch do zawieszenia na szyi. To był medalion.
- Samantha! – zawołał – Znalazłem coś
- Co się drze.. – urwała, zauważając medalion. – Skąd go masz?
- Było na drzewie. Wiesz, co to jest?
- Przecież to.. medalion Alicji.
***
Cade i Alicja wracali do pokoju, obejmując się. Nagle zauważyli coś dziwnego.
- O mój Boże! – krzyknęła Alicja i podbiegła w stronę nieprzytomnego ciała – To …. Nie…
- Co się stało, Alice? – zapytał Cade – O…m… - Powiedział, widząc ciało i morze krwi – Czy to…
- To Dave – powiedziała Alicja ze łzami w oczach – On… nie oddycha.

piątek, 9 marca 2012

Bleach #1 - Tite Kubo


'Bleach' to ciesząca się popularnością seria anime oraz manga, która wydawana jest również w Polsce. Z racji, że dopiero rozpoczynam swoją przygodę z mangami, zdałem sobie sprawę, że 'Bleach' jest idealnym początkiem. I miałem rację.

Głównym bohaterem powieści jest Ichigo Kurosaki, zwykły piętnastolatek. Ale czy na pewno? Ichigo (poza pomarańczowymi włosami) posiada niezwykły dar - widzi duchy zmarłych. Potrafi z nimi rozmawiać i je widzi, w przeciwieństwie do innych osób z jego otoczenia. Jednak pewnego dania staje się coś dziwnego - w pokoju Ichigo pojawia się strażniczka śmierci, Rukia Kuchiki w  celu wypełnienia codziennych obowiązków - zwalczania złych duchów. Jednak dlaczego Ichigo ją widzi? Bohaterowie wciąż zadają sobie to pytanie, niestety nie ma czasu na zastanawianie się - w domu Ichigo znajduje się Hollow, duch zmarłego człowieka, który przez czas zmienił się w okropną, siejącą zniszczenie bestię. Rukia rozpoczyna walkę, gdy jednak zostaje obezwładniona i nie ma żadnych szans na pokonanie potwora, postanawia przekazać tymczasowo swoją moc Ichigo i ten, wyposażony w Żniwiarz Dusz, czyli miecz do walki z Hollowami, obezwładnia potwora. Wszystko się komplikuje, gdy okazuje się, że Rukia ma problemy z odzyskaniem swojej mocy i dopóki jej się tego nie uda, Ichigo ma zostać jej zastępcą jako Strażnik Śmierci.

Jeśli chodzi o fabułę, moim zdaniem jest naprawdę bardzo interesująca. Walka ze złymi demonami to temat, który nigdy się nie znudzi, a dodając do tego barwnych bohaterów, którzy wprowadzają do serii szczyptę humoru, wychodzi wybuchowa mieszanka, którą czyta się miło i z uśmiechem na twarzy. Niestety szybko, gdyż pojedyncze tomy mangi mają to do siebie, że są bardzo krótkie, ale warto poświęcić chwilę czasu na 'Bleacha'.

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że w mangach i komiksach walki są męczące i zwyczajnie nudzą, jednak tutaj dzięki świetnym rysunkom można je sobie naprawdę barwnie wyobrazić. Każdy rozdział przedstawia co innego, jednak wszystko jest ze sobą powiązane.

Po przeczytaniu pierwszego tomu mam naprawdę dobre odczucia i chętnie sięgnę po kolejne tomy 'Blicza'. Nie rozumiem jedynie kategorii wiekowej, która została ustalona 15+. Nie widzę w tym tomie nic, co by spokojnie nie przeszło na max 12+, no ale.

9/10.

czwartek, 8 marca 2012

Dom Mroku - rozdziały 1-8

Czyli obiecane DM. By nie zawalać wszystko na blogu, dodałem w tinypaste, link:
http://tinypaste.com/cb2da50b
Rozdziały od 1 do 8, czyli wszystkie jakie są na razie dostępne. Wkrótce pojawią się kolejne, w miarę jak będę je pisał. Enjoy! Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta.

Cherub #6 - Bojownicy - Robert Muchamore


'Bojownicy' to już szósty tom popularnej zarówno zagranicą, jak i w Polsce serii CHERUB opowiadającej o młodych agentach. Dlaczego agencja odnosi wiele sukcesów? Bo nikt nie podejrzewa, że może być szpiegowany przez dzieci. Kolejny tom to kolejna misja dla Jamesa Adamsa i jego przyjaciół, która wymaga od nich użycia wszystkiego, czego nauczyli się w kampusie CHERUB.

Tym razem James Adams, jego przyjaciel Kyle Blueman oraz młodsza siostra Laura wyruszają na misję, która  ma na celu dotarcie i unicestwienie groźnej grupy nazywanej siebie Organizacją Wyzwolenia Zwierząt. By to zrobić, muszą zaprzyjaźnić się z miejscowymi nastolatkami i dowiedzieć się o niej więcej, po czym postarać się do niej wstąpić i zniszczyć od środka. Jednak nie tak łatwo dołączyć do grupy - wymagać to od nich będzie wielkiego ryzyka i umiejętności. Będą musieli wziąć udział w wielkiej akcji i w ostatniej chwili uciec, gdy dookoła znajduje się wielu niebezpiecznych ludzi, którzy gotowi są zabić, by bronić swoich przekonań o obronie zwierząt.

Historia rozpoczyna się jak każdy 'Cherub'. Widzimy codzienne życie bohaterów w kampusie, które nie odbiega zbyt bardzo od życiu zwykłych nastolatków w ich wieku. Język pisania autora jest bardzo prosty i współczesny, przez co książka jest naprawdę łatwa w odbiorze i nie wymaga od czytelnika ruszenia mózgownicą czy zastanowienia się nad pewnymi kwestiami. Jest to po prostu lekka, odmóżdżająca rozrywka i spełnia swoją rolę idealnie.

Misja, która ma na celu dotarcie do grupy obrońców zwierząt wymaga od bohaterów nie tylko sprytu i umiejętności, ale również zrozumienia. Prawdę mówiąc, organizacja nie chce źle i tak naprawdę działa w dobrym kierunku, niestety złymi metodami. Autor czasami serwuje mocne teksty, od których odechciewa się jeść mięsa i promuje wegetarianizm. Momentami naprawdę zachciałem porzucić albo chociaż ograniczyć mięso, co jest plusem, gdyż książka poza akcją z agentami i szybkimi zwrotami akcji nosi ze sobą głębszą myśl, która nie pojawiła się, a przynajmniej w moim mniemaniu, w poprzednich częściach.

Tak naprawdę, poza oczywistym wątkiem głównym i kilkoma mniejszymi szczegółami, książka jest zbudowana na tych samych schematach co części poprzednie. Mamy początek w kampusie, misję w której agenci zachowują się jak normalne dzieciaki i próbują dowiedzieć się czegoś o organizacji oraz wątek miłosny, a potem wielki zwrot akcji i emocjonujące strony w których rozstrzyga się wszystko. Jednak ze względu na tematykę oraz kilka pojedynczych scen ta część do tej pory podobała mi się najbardziej.

Bohaterowie są praktycznie tacy sami jak w częściach poprzednich, poza kilkoma postaciami które pojawiają się na potrzeby ciągnięcia akcji i zawierania nowych znajomości. Te jednak, jak zawsze to tylko takie 'zapychacze', do których przywiązać się nie da ani tym bardziej zapamiętać ich na dłuższy czas.

CHERUB zbudowany jest jak prawdziwy kryminał - wątek główny, stopniowe dowiadywanie się o celu oraz wielki finał. Jako młodzieżowa książka akcji sprawdza się znakomicie i na pewno spodoba się osobom, które szukają kryminału dla młodszych czytelników.

7/10